Marzanna Wróblewska
Nasza pani profesor chyba wykłada teraz na Akademii Sztuk Pięknych - to chyba zaraz zostanie zweryfikowane ))). A nawet jak nie to i tak Jej się należy katedra!!! Tak jak dawniej nie toleruje innych form swego imienia niż te jedynie właściwe... Podobno do czasu naszego spotkania była trochę smutnawa, ale wystarczy spojrzeć na zdjęcie aby zobaczyć, że to zwykła Marzankowa kokieteria... Uparta i samodzielna, twierdzi, że obecnie zajmuje się głównie wychodzeniem ze skorupki... Ale fachowiec z Niej doskonały - z prawdziwą zgrozą słuchałem jak wykłócała się z samym wielkim doktorem Bemem gdzie zgina się obojczyk czy coś takiego.
To co na razie o Niej wiemy to że jest mistrzynią zbierania grzybów i robienia konfitur. "Co roku wyrywam się we wrześniu nad San co płynie przez Pogórze Dynowskie i tam dopiero łapię oddech." Oczywiście mam nadzieję, że będę mógł tu opublikować jakieś Twoje prace Marzanno...
PS. No i doprosiłem się ... Marzanna ma troszkę dziwny stosunek do komputera chociaż ja go lubię (tzn lubię i Marzannę i Jej podejście do maszyny a nie komputer). Mijały lata, zmieniały się dynastie i w proch zmieniły się piramidy i wreszcie Marzanna przysłała mi swoją pracę. Pozostawiam to bez komentarzy aczkolwiek spodziewałem się czegoś z ... hmmm ... innej dziedziny sztuki...
zadzwoń:
pisz na mail: marzannawroblewska@wp.pl