Iwona Złoczańska 

 

 

       Iwonka, Iwonka... Nasza klasowa szefowa... Wiem  niej tylko troszeczkę i jednak boję się pisać, bo choć pozostała tak samo bezpretensjonalna jak dawniej, to ciągle boję się, że niechcący urażę jakieś bolesne miejsce.

No dobra, koniec tego biadolenia - po prostu Iwonka miała nie żyć - a żyje! To się cieszmy i dziękujmy Bogu! Koniec.

        Iwona jest wdową z liczbą dzieci sięgającą alef0 ;- ))) (pozdrawiam tych co nie spali na lekcjach matematyki). Mąż miał na imię Hans, a dwie osobiste córeczki to Gosia i Ola. Z tego co zrozumiałem, to mieszka z nimi głównie w Belgii albo Holandii - nie umiem odróżnić tych egzotycznych krain, ale czasami przyjeżdża do Polski. Iwona jest mądrą dziewczynką - tak jak ja nie lubi komputerów. Sama o sobie mówi, że pięknie i bez przerwy śpiewa, coś tam ciągle pisze - a tak na moje oko Iwonka czegoś szuka. Ona sama twierdzi, że umie cieszyć się życiem. Zobaczymy jak się spotkamy, a tymczasem Iwonko, szykuj autorską wersję życiorysu.

 

 

zadzwoń: tel.0031355880226 chętnie używa faxu: 0031355880217

pisz na mail - na razie do córeczek - ale może jakoś z czasem oswoimy Iwonkę: alexandra@alcochem.nl

                                                                                                                                 lub: gosia.kantoor@alcochem.nl

 

           No i skoro już je tak wykorzystujemy przy komputerze, to spójrzmy na te dwie śliczne dziewczynki ))))

 

                                                                                     Ech Iwonko ...